16.11.2016 | Artykuły, Perfumy

10 szokujących zapachów perfum, o których nie miałaś pojęcia – cz. I

 

Większość osób chce pachnieć oryginalnie, dlatego starannie wybiera perfumy dla siebie, a rynek zaskakuje różnorodnością, do której wciąż dochodzą nowe pozycje. Niektóre składniki (nawet bardzo popularnych zapachów) mogą szokować, ale jak zareagujesz na flakon, którego zawartość ma roztaczać woń surowej ryby? Tak, są takie perfumy. Poznaj 10 takich kontrowersyjnych zapachów, które możesz kupić, choć pewnie nigdy tego nie zrobisz.

Trudno stwierdzić czym kierowali się twórcy (bardzo) niestandardowo pachnących perfum, ponieważ istnieją spore wątpliwości, że cieszą się dużą popularnością, co mogłoby przełożyć się na ich ewentualną sprzedaż. A jednak powstały i, tak, możesz je kupić. Czy istnieją ludzie, którzy przed wyjściem do pracy, na randkę czy imprezę spryskują się właśnie nimi? Niektóre perfumy z poniższego rankingu są „normalniejsze” niż reszta – masz szansę sprawdzić, czy znajduje się wśród nich choć jeden flakon, który mógłby trafić na Twoją półkę, a zawartość rozpylona na nadgarstkach. Oto perfumy, które wzbudzają największe kontrowersje.

10. Money – perfumy o zapachu pieniędzy

Tak po prawdzie to jedne z najnormalniejszych perfum w tym rankingu i z tego też powodu trafiły na ostatnie miejsce. Geneza ich powstania jest prosta – mamy tu połączenie wiceprezesa Microsoftu i japońskich badań, które wykazały, że ludzie są wydajniejsi w pracy, jeśli w powietrzu został rozpylony zapach pieniędzy. Zainspirowany nimi Patrick McCarthy stworzył perfumy, które mają jednoznacznie kojarzyć się z sukcesem. Zapach pochodzi oczywiście ze Stanów Zjednoczonych, dlatego możesz być pewien, że z flakonu uwalnia się woń dolarów. Perfumy te są kompozycją nut rozmarynu, cytrusów, drewna i bryzy oceanu, ale przewodnim aromatem jest właśnie banknot. Dopełnieniem tych oryginalnych perfum są pocięte w paski dolary, które zostały włożone do pudełka, jako ekskluzywne etui na flakon. No cóż, kto bogatemu zabroni?

Cena „pieniędzy w płynie”? 85 $.

9. Blood Concept – zapach ludzkiej krwi

Brzmi okropnie, ale w przypadku tych perfum naprawdę można doszukać się sensu. Lekko metaliczny aromat, który ma kojarzyć się z krwią został otrzymany tutaj za pomocą aluminium i innych nut metalowych. To jednak nie oznacza, że perfumy pachną tylko wonią, która zachwyciłaby wampira. W bogatej kolekcji znajdziesz serię wszystkich grup krwi – AB, B, A i 0 oraz wiele wariacji – w efekcie marka wypuściła już 24 różne zapachy Blood Concept. Fiolka przypomina apteczną buteleczkę z kroplomierzem. Włoscy twórcy tych oryginalnych perfum zapewniają, że w trakcie ich pracy nie ucierpiał żaden człowiek.

Za krew w butelce zapłacisz około 500 zł.

8. My DNA Fragrances – perfumy o zapachu Twojego kodu genetycznego

„Daj nam swoje dane, a powiemy ci, jak powinieneś pachnieć” – tak mniej więcej można w skrócie ująć sposób działania marki. Jej twórcy wymyślili, że od naszego kodu genetycznego zależy to, jak dany aromat będzie współgrał z naszą skórą. Na tej podstawie doszli do wniosku, że każdy jest inny i musi mieć indywidualnie stworzone perfumy. Jeśli chcesz być naprawdę wyjątkowy wystarczy, że poślinisz specjalny patyczek i wyślesz próbkę swojego DNA, które zostanie odczytane i na jego podstawie powstanie Twój idealny zapach. Czary? Jak twierdzą profesjonalne „nosy” te same perfumy pachną na każdym inaczej. A co powiesz na inną propozycję tej marki? Stworzyła ona perfumy na podstawie genotypu sławnych gwiazd pobierając rzekomo kody DNA z włosów od właściciela największej kolekcji na świecie – Johna Reznikoffa. Na tej podstawie powstały zapachy Michaela Jacksona, Marylin Monroe, Elvisa Presleya czy nawet Napoleona Bonaparte. Te perfumy z pewnością wzbudzają wiele kontrowersji.

Koszt „oddania swojego genotypu” – 99 $
Za perfumy na podstawie Twojego DNA zapłacisz 59.99-89.99 $

7. Comme des Garcons „A New Perfume” – zapach taśmy klejącej

Ten japoński dom mody sam w sobie jest kontrowersją – od 1973 roku tworzy szokujące produkty, stanowiąc z jednej strony kwintesencję ekskluzywności, a z drugiej wymierzając środkowy palec w standardową modę i schematy. Większość zapachów, które tworzy Commes des Garsons wymaga od Ciebie odwagi ich noszenia, jednak perfumy o zapachu taśmy klejącej czy kleju do papieru zamknięte we flakonie A Ne Perfume mogą być zwyczajnie nieznośne. A może znajdą tylu swoich zwolenników jak propozycja Odeur 53, gdzie zmieszano tyleż przedziwnych produktów – takich jak np. celuloza, lakier do paznokci czy palona guma oraz tlen, pranie schnące na wietrze i wydmy piaskowe…? Miały być kwintesencją nowoczesnego świata i zyskały sporą popularność. Jedno jest pewne, perfumy tej marki są luksusowe i oryginalne.

Jeśli chcesz pachnieć jak taśma klejąca, musisz zapłacić około 80 $.

6. Kush – perfumy o zapachu marihuany

W tym wypadku kontrowersje wzbudza nie tylko sam składnik główny, ale również aspekt jego wykorzystania do stworzenia perfum oraz roztaczania wokół siebie woni, jakby nie było, narkotyku. Alan Hochberg, który stworzył tę kompozycję użył również wanilii i olejku jojoby, a konopie indyjskie, które są bazą dla Kush nie są same w sobie nielegalne. Część zysków ze sprzedaży ma również zostać przeznaczona na cele proekologiczne. Czyli jeśli jesteś „zielony” śmiało możesz sięgnąć po taką propozycję. Być może kompozycja pachnie zaskakująco przyjemnie i relaksująco? Z pewnością wiele osób chciałoby tak oryginalne perfumy chociaż powąchać.

Za 29 ml zapachu marihuany w płynie zapłacisz około 33 $.

Reszta perfum o przedziwnym zapachu zostanie przedstawiona w następnej części.